Między robótką na drutach a robótką na drutach ( bo robię dwie rzeczy naraz) wplątało się szydełko.Inspiracją były misie Joli z bloga Babojolowy zawrót głowy
i Moniki z bloga Creativ Paruparo
oraz motywujące :) słowa kuzynki : " Dla obcych robisz,a dla swojej chrześnicy nie?!" .
Prawda,że to motywuje do działania.Ba,toż to kopniak albo nawet policzek w twarz!
Przesadzam? Może trochę,ale wzięłam szydełko w dłoń i powstało coś takiego.
Lala Bina- w sweterku zamiast w szaliczku,z różyczką na głowie i kokardkami na nogach. |
Misia ma ogonek... |
Na szyi -wstążeczkowy naszyjnik z motylkiem |
Przyznam ,że praca nad misią była bardzo przyjemna,choć bolesna-bolały mnie palce .Chyba dlatego,że dawno nie robiłam na szydełku.
Misia dziś trafiła do właścicielki i szkoda,że nie widziałam jej reakcji...
Szkoda że moje córcie wyrosły już z lalek. Chętnie pobawiła bym się w ich zrobienie. Twoja wyszła ślicznie. Jest taka słodka że na pewno spodoba się właścicielce i będzie chciała następną.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Moja córka też już wyrosła z lalek, ale widziałam błysk w jej oku,kiedy ją robiłam,więc...nic nie jest przesądzone. Pozdrawiam.
UsuńGosiu, lala cudna. Wypracowana i niebanalna. Aż chciałoby się przytulić. Szacun za tak wytrwałe i skuteczne machanie szydełkiem. Podoba mi się też bardzo pomysł z przełamaniem monopolu szydełka - różowym sweterkiem z uroczymi falbankami.No i te różyczki różowe na rozweselenie niosą dobrą energię! Ależ Ty jesteś artystką!Ściskam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Gabrysiu za tyle ciepłych słów. Artystka drzemie w każdej rękodzielniczce,prawda? Buziaki.
UsuńGosia, no lala jak malowana a bluzeczka jest przecudna. Muszę koniecznie taką zrobić :) Bo jest piękna. Chrześnica jest na pewno nią zachwycona, bo przecież zrobiona na specjalne życzenie, tylko dla Niej i jeszcze przez tak uzdolnioną ciocię :)
OdpowiedzUsuńBuziaki ślę.
Oj,lala warta jest wszystkich cierpień ;) A radość właścicielki bezcenna. Pozdrawiam
UsuńFajna lala choć noska mi brakuje:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam.
UsuńJa też wyrosłam z lalek ;) ale lalki lubię i chętnie bym sobie samej taką zrobiła. Ta Twoja cudna , chrześnica pewnie zadowolona :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Lalka podarowana chrześnicy utonęła pewnie wśród tony różnych zabawek ze sklepu...Mniemam,że jednak zajęła się nią przez jakiś czas.
UsuńCudnośc Małgosiu Chba sama pokuszę się o zrobienie męskiej wersji dla swoich chłopaków. Gorąco Cię pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńElu,oczywiście zrób chłopakom,bo to bardzo przyjemny miś. Patrząc na jego pyszczek jakoś tak miło się robi. Pozdrawiam:)
Usuń