Wydziergałam bolerko... Na zamówienie klientki,która sama dostarczyła włóczkę i gazetę z opisem robótki. Biała niteczka ma nieznane pochodzenie i nieznany skład. Jedyne , co mogę powiedzieć to to,że jest miękka,cienka i ma delikatne włoski,ale nie jest to moher ani tym bardziej angora. Robiło się z niej bardzo przyjemnie,choć nie szybko, bo wzór (patentowy) jest pracochłonny ,więc robótka przybywała w żółwim tempie.
Bolerko robi się w jednym kawałku, zaczynając od pleców, przez dodawanie oczek na kimonowe rękawy, kończąc na zaokrąglonych przodach. Ostatnim etapem pracy jest wykonanie ściągaczowej plisy wokół szyi,na przodach i z tyłu bolerka.
Wyszło takie coś...
Gosiu, bardzo ciekawe bolerko i oryginalna konstrukcja rękawów. Pięknie sobie poradziłaś z wyzwaniem. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Gabrysiu. Na szczęście poradziłam sobie i klientka zadowolona.A to się liczy.
UsuńPrawdę mówiąc nie jestem fanką bolerek ale to mi się bardzo podoba:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za bolerkami może z racji figury,która do bolerka nie pasuje ;)
UsuńPiękna robótka.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam.
UsuńPiękna robótka.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGosia świetna robota :) Ja nic a nic nie rozumiem i kompletnie nie wiedziałabym jak się za nie zabrać ale kto jak nie Ty ma sobie poradzić z taką robótką :)
OdpowiedzUsuńJolu,przeceniasz mnie i doceniasz...Dziękuję. Buziaki
UsuńŚwietnie wyszło! Ciekawa konstrukcja, a wzór patentowy na jasnej włóczce wygląda lekko.
OdpowiedzUsuńI włóczka była leciutka,więc wszystko razem przyniosło zamierzony pozytywny efekt. Pozdrawiam.
Usuń