Zimą czuję się ospała,niewyspana,zmęczona.Zdarza mi się zasypiać nad drutami i książką,co wprawia mnie w złość,bo nie chcę tracić cennego czasu na sen zamiast na dzierganie czy czytanie. Jedynym plusem zimy (według mnie) jest to ,że można wtedy dziergać i czytać do woli (o ile się nie zasypia...).
Skoro jednak ,jak co roku, zima nadchodzi trzeba do niej się przygotować. Zrobić na drutach niejedną czapkę,szal,chustę i to nie tylko dla siebie. U mnie z drutów zeszły właśnie zimowe ogrzewacze.
Do "Mombasy" na zamówienie powstała czapka z pomponem:
Zrobiłam też fioletowy komin ( dla znajomej z pracy) z trzech motków "Reginy". Włóczka jest mięciutka,delikatna,ładnie się układa i przyjemnie się z niej dzierga.Komin wydziergałam metodą "od góry",dodając oczka pomiędzy warkoczami.Dlatego ogrzewa szyję i ramiona,na które łagodnie opada. Ogromną trudność sprawiło mi uchwycenie koloru komina na zdjęciach. W naturalnym (burym, jesiennym)świetle wyszedł odcień niebieskiego. Dopiero przy sztucznym świetle udało mi się wydobyć z niego trochę fioletu.
Prawie robi różnicę??? |
Komin po zblokowaniu ... |
PS. Bardzo dziękuję za miłe komentarze pod moim poprzednim postem. One mnie uskrzydlają,dodają pewności siebie i wnoszą wiele radości do szarej, często brutalnej rzeczywistości.
Gosienko, czapka idealna doskoale komponuje sie z Mombasą. Komin świetny. Sądząc po ilości robótek, to wcale tak często nie zasypiasz nad drutami:-) Duzo słońca Małgossiu. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńElu,zasypiam,zasypiam...Nie przyznałam się jak długo robiłam te rzeczy...
UsuńProsty,ale pomysłowy komin, w pięknym kolorze, koleżanka musi być bardzo zadowolona. Czapka z chustą tworzą fajny duet, francuz to idealny ścieg do tego projektu. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńRadość osoby obdarowanej to dla dziewiarki największa nagroda.Pozdrawiam:)
UsuńPiękne prace ale ten komin warkoczowy to mistrzostwo:) Ja bardzo zimę lubię zwłaszcza śnieżną i mroźną:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu,widzę,że w temacie zimy to się nie dogadamy:)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Jak dla mnie to komin wygląda jak ponczo :) Kolorek ładny. Bardzo mi się podoba Twoja praca. I znów potwierdzam się w przekonaniu, że warto dzianiny blokować. A ja niestety rzadko kiedy to robię. Rozśmieszyłaś mnie tym (chociaż pewnie Tobie nie do śmiechu ;) ) , że zasypiasz przy drutach. Nie zdarzyło mi się jeszcze to. Przy książce owszem, ale druty... Dobra jesteś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Martusiu,druty,książka,film,słuchawki w uszach...Wszystko jedno. Sen jest silniejszy ode mnie...Pozdrawiam cieplutko.
UsuńPiękna czapka i komin zachwycający. Tak jak napisała Marta, to dzieło z pogranicza z ponczem. Już widzę oczami wyobraźni sweterek, który się tak zaczyna.Dalej może jersey prawy, tak poniżej linii pach. Jak to dobrze,że nie tylko ja zasypiam nad robótką.To zabawne jest! Pozdrawiam cieplutko i bardzo serdecznie!
OdpowiedzUsuńGabrysiu,wiedziałam,że jesteśmy pokrewnymi duszami! Ty też zasypiasz??? No to już mi lepiej.Ściskam:)
Usuń