Mowa o Hamiltonie zaprojektowanym przez Josse Paquin .
Kiedy tylko zobaczyłam go na Ravelry, zaraz szukałam odpowiednich dla niego moteczków. Oryginał projektantki jest szary, więc był to jeden z powodów mojej miłości do niego. Bo przecież uwielbiam szarości... Jednak tym razem postawiłam na kolor. Szmaragdowy czy też morska zieleń - nazwa nieistotna , a kolor obłędny. I włóczka fantastyczna, bo 100% wełna z firmy "Alize", niestety już przez nią nieprodukowana, dlatego i ja zapomniałam jej nazwy ... A niteczka leżała zwinięta w kłębuszki bez banderolek dłuuuuuuuugi czas.
Sweter jest mięciutki, cieplutki. W sam raz na mroźne dni, które nieopatrznie znów nadeszły.
Robi się go szybko, bo na drutach nr 5. Polecam ten wzór! Naprawdę warto!